Będąc w podróży służbowej nocowałem w Stolicy. Byłem sam jak palec, w dodatku miałem przed sobą wolny i nudny wieczór. Przejdę się do baru go-go, co mi tam - postanowiłem. W barze tym - wyobraźcie sobie - piękne dziewczęte tańczą jak je Pan Bóg stworzył i bez żadnego wstydu pokazują swoją kobiecość przeginając się przy tym lubieżnie i pozwalając przyjrzeć się wszystkiemu dokładnie nawet z bardzo bliska (za dodatkową opłatą). Przyznam, że podobało mi się nadzwyczajnie, choć nie byłem tam przecież po raz pierwszy. Męskość moja wyprężyła się dość znacznie i ..., cóż, w naprężeniu tym bolesnym pozostała długo jeszcze tej nocy nie dając mi zasnąć. Czemu się tak męczę, do cholery - pomyślałem jak zwykle dość pragmatycznie. Czy nie lepiej na drugi raz podczas podróży służbowej, zamiast ślinić się na widok gołych dup (choć pięknych, mój Boże - przyznaję po raz drugi), zaprosić do hotelu kobietę, która zrobi go-go tylko for me i dodatkowo na koniec nie pozostawi mojego fiutka w tak żałosnym stanie potężnego zawodu ? Niniejszym więc zwracam się do was, bezpruderyjne dziewczęta - tańczcie i oddawajcie mi się (za drobną opłatą, oczywiście). A bywam w hotelach w całej Polsce ...
|
ODPOWIEDZ ID: 124515